Strony

4 stycznia 2015

Great Wall of China

Nowy rok witamy zazwyczaj noworocznymi postanowieniami, szampanem, fajerwerkami oraz dobrą zabawą. My, rok 2015 postanowiliśmy przywitać dość nietypowo, bo na Wielkim Murze Chińskim. Po długiej przerwie świątecznej wracam w wielkim stylu i zapraszam na wyciekę po jednym z siedmiu cudów świata.
fot.Pina "wielki mur chiński"
Droga na mur nie była łatwa, ponieważ ku naszemu zdziwieniu, nie było żadnego bezpośredniego autobusu. Na dworcu autobusowym odnaleźliśmy linię 916 odjeżdżającą do miejscowości Huairou, znajdującej się niedaleko Miutanyu, gdzie mur otwarty jest dla zwiedzających. Kilka minut później znaleźliśmy się przed autobusem, który kursował co kilka minut. Przejazd około 70 km kosztował nas 15 RMB od osoby, czyli jakieś 7 PLN. Wiedzieliśmy tylko, że musimy gdzieś wysiąść ale gdzie... co... jak...
fot.Pina "widok w drodze na mur"
Po zjeździe z autostrady, na każdym przystanku, przez drzwi autobusowe wskakiwali kierowcy czarnych taksówek lub busów oferując podwózkę na mur. Wykrzykiwali tylko słowa "Great Wall, Great Wall", pewnie jedyne znane po angielsku. Oprócz nas w autobusie znajdowała się jeszcze dwójka europejczyków, dlatego wydawaliśmy się dla nich łatwym kąskiem do wyciśnięcia z nas kasy. Jednak jak to mówią "głupi ma zawsze szczęście". Nasi towarzysze okazali się być hiszpańskim rodzeństwem. Dziewczyna rewelacyjnie mówiła po chińsku, w dodatku znała Pekin więc zaproponowała, że możemy razem z nimi wysiąść na odpowiednim przystanku i poszukać jakiejś czarnej taksówki, będzie taniej. Rewelacja, lepiej nie mogliśmy trafić! Umówiła się jeszcze z kierowcą, że na nas zaczeka 1,5 godziny i odwiezie na przystanek za tę samą cenę. Za taksówkę zapłaciliśmy po 30 RMB (czyli 15 PLN) w jedną stronę, to naprawdę niewiele. 
fot.Chudy "widok z chińskiego muru"

Tak oto wyruszyliśmy podbić wielki mur chiński!
Nie mając zbyt wiele czasu, postanowiliśmy dostać się tam za pomocą wyciągu linowego. Cena biletu obejmowała zjazd z muru na torze saneczkowym, nie wiem jak ja się na zgodziłam ale zabawa była niesamowita.






fot.Pina "wjazd na mur chiński"
fot.Pina  "wjazd na mur chiński"
Zimowa pora okazała się być najlepszą do takich wycieczek, ponieważ nie było zbyt wielu ludzi. Żadnych kolejek, tłumów i ścisków. W spokoju mogliśmy rozkoszować się przepięknymi widokami. Dookoła nas piętrzyły się niesamowite, wysokie góry, tworząc cudowny krajobraz. Mroźne powietrze lekko ogrzewało mocno świecące słońce. 
fot.Chudy "wielki mur chiński"
Wielki Mur jest największym dziełem budowlanym starożytnych Chin, spełniał funkcję obronną północnych części kraju. Mówi się, że jego całkowita długość wynosi 8851,8 km, jednak na obiekt ten nie składa się tylko ta murowana budowla. Konstrukcja wzniesiona przy pomocy ludzkich rąk obejmuje 6260 km, pozostała długość to rzeki, wzgórza, rowy oraz inne bariery naturalne.
fot.Chudy "wielki mur chiński"

Oprócz znaczenia obronnego, które z zasadzie nie spełniało odpowiednio swojej roli, mur miał duże znaczenie handlowe. Zachodnia część muru chroniła chińską część Jedwabnego Szlaku, czyli drogę handlową łączącą Chiny z Europą oraz Bliskim Wschodem. 






fot.Chudy "widok z chińskiego muru"
fot.Chudy "widok z chińskiego muru"
Daleko w oddali widać było biegnące dalej części muru, czasem ledwie zauważalne, dostrzeżenie ich ułatwiały liczne wieże wartownicze. Widok ten zatrzymywał dech w piersiach, a jednocześnie uzmysławiał nam jak jesteśmy malutcy w tym wielkim świecie.
fot.Chudy "widok z chińskiego muru"
fot.Chudy "wielki mur i Pina"
fot.Chudy "wielki mur"























Pewne jest to, że zapamiętam tę wycieczkę do końca życia i to nie tylko dlatego, że była to wycieczka na jeden z cudów świata! Wyprawę taką polecam każdemu, kto będzie miał okazję być w Pekinie. Dzięki spotkanym w drodze ludziom nasza wycieczka przebiegła sprawnie i tanio, jestem pewna, że bez ich pomocy byśmy słono przepłacili za tę przyjemność. Takie to już nasze szczęście!

fot.Chudy "wielki mur"
fot.Chudy "wielki mur"























A zjazd z muru torem saneczkowym, którego tak się obawiałam okazał się świetną frajdą i zabawą! Momentami było naprawdę szybko i stromo ale bawiliśmy się rewelacyjnie!
fot.Pina "zjazd z wielkiego muru"
Na koniec z  pozdrowieniami oraz podziękowaniami za koszulki, dla chłopaków z CrossFit Nowa Sól przesyłamy zdjęcie prosto z Wielkiego Muru Chińskiego. Dzięki chłopaki!
fot.Pina "CNS na wielkim murze chińskim"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz