|
fot.Pina "występ Jarosława" |
Jak wspominałam w ostatnim wpisie wybraliśmy się pewne chińskie przedstawienie. Zeszliśmy w dół wioski do niewielkiego budynku, który odgrywał rolę powiedzmy, teatru. Choć teatr pełną gębą to nie był. Niczego nieświadomi zajęliśmy miejsca w pierwszym rzędzie zgodnie z biletem i czekaliśmy na rozpoczęcie przedsawienia.
Po chwili na scenie pojawiły się piękne panie w kolorowych, tradycyjnych strojach chińskich, które tańczyły w rytm orientalnej muzyki. Zrelaksowaliśmy się i usiedliśmy wygodnie, po raz pierwszy tego dnia usieliśmy a była godzina 20.00.
|
fot.Pina "chińskie tańce" |
|
fot.Pina "chińskie tańce" |
|
fot.Pina "chińskie tańce" |
Po tym krótkim pokazie tanecznym na scenie pojawił się klaun. Wiecie co? Od razu miałam jakieś dziwne przeczucie, które jak się okazało chwilę później, mnie nie zawiodło. W towarzystwie klauna był także pewien groźnie wyglądający pan, ogolony na łyso. Strzelał swoim przenikliwym wzrokiem po publiczności a Jarosław szepnął mi tylko do ucha: "wezmą ciebie zobaczysz, twoje włosy się wyróżniają"! No tak, nie pomyślałam o tym wcześniej! Jakiej blondynce uszłoby na sucho siedzenie w pierwszym rzędzie na chińskim przedstawieniu? O matko... Jednak tym szczęśliwym wybrańcem, który tego wieczoru miał zapewnić widowni największą rozrywkę nie byłam ja, a Jarosław!
|
fot.Pina "występ Jarosława" |
Możecie myśleć co chcecie ale ja się najzwyczajniej w świecie o niego bałam. Niby to artyści ale chińscy, a znając już trochę Chińczyków nie byłam pewna co im tam do głowy przyjdzie...
Jarosława przywiązali do ściany a łysy pan wyskoczył z nożami. Serce mi waliło jak oszalałe a chińska publiczność szalała z zachwytu.
Takiego występu jak Jarosław chyba nikt jeszcze tym artystom nie zafundował.
Na szczęście występ okazał się wielkim żartem, z którego ja też się śmiałam (wydało się teraz). Jarosław mimo uśmiechu pewnie był przerażony, bo jak można się czuć widząc tylko ciemność i słysząc śmiech gdy wiesz, że przed tobą stoi gość z nożami. Żart polegał na tym, że klaun szybko zabierał nóż od łysego i wbijał obok Jarosława, tak by ten myślał, że ktoś nożem rzucił. I wszystko! Występ trwał krótko ale to zdecydowanie wystarczyło by Jarosław został gwiazdą i ulubieńcem chińskiej publiczności. W nagrodę dostaliśmy pluszową małpkę a po występie wszyscy Chińczycy kierowali w naszą stronę uniesione kciuki. To był zwariowany dzień ale już w spokoju i bez obaw mogliśmy oglądać spektakl do końca.
Jeśli chcecie zobaczyć więcej zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu ze spektaklu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz