Strony

7 czerwca 2015

Symfonia świateł

Dodaj napis
Jeszcze przed naszymi pierwszymi podróżami do Hong Kongu przeglądałam wiele przewodników, sprawdzając co ciekawego można zobaczyć i zrobić w mieście. Wszystkie z nich zawierały w sobie informacje o tak zwanej Symfonii Świateł. Postanowiliśmy więc któregoś razu przekonać się co to  właściwie takiego, ta słynna Symfonia Świateł.
fot.Chudy "promenada Tsim Sha Tsui"
Jak całkiem niedawno się dowiedziałam symfonia jest w Hong Kongu atrakcją starą jak świat. No, może odrobinę przesadziłam z porównaniem do wieku świata ale z pewnością może się równać wiekiem ze mną. Pokaz świateł odbywa się po obu stronach portu ale zdecydowanie najwięcej zobaczymy stojąc gdzieś na promenadzie Tsim Sha Tsui o ile oczywiście uda nam się dopchać do barierek, w przeciwnym razie cały widok przykryją nam wyciągnięte ku górze dłonie z aparatami i telefonami. My nie spodziewając się na miejscu takich tłumów przyszliśmy oczywiście na ostatnią chwilę ale jakoś udało nam się znaleźć dogodne miejsce. 
fot.Chudy "symfonia świateł"
fot.Chudy "symfonia świateł"
Widowisko to zostało uznane za największe na świecie i wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa jako "największy na świecie pokaz światła i dźwięku" a w całym spektaklu udział bierze około 40 drapaczy chmur. Generalnie polega to na tym, że o stałej porze rozpoczyna się narracja wraz z muzyką w rytm której, laserami rozbłyskają budynki Hong Kongu. Muzyka jest puszczana akurat na Tsim Sha Tsui w głośnikach ale jeżeli oglądamy symfonię świateł z innego miejsca, możemy nastawić radio na jedną ze stacji radiowych i również słuchać narracji i muzyki.

Jeśli mam być szczera to nie do końca rozumiem dlaczego wszyscy się tak zachwycają całą tą Symfonią Świateł. Kilka laserów wypuszczonych w niebo z dachów wysokich budynków i to w zasadzie byłoby wszystko. Owszem jest to jakaś atrakcja ale chińskie miasta mają to do siebie, że na ogół po zmroku rozbłyskają kolorami tęczy. Dla mnie osobiście piękniejszy był widok zaraz po tym jak symfonia się skończyła, promenada nieco opustoszała i mogłam w pełni podziwiać kolorowe wybrzeże Hong Kongu, w którego światłach płynęły statki. Nie mniej jednak dla kogoś, kto w Chinach jest pierwszy raz będzie to być może ogromna atrakcja. Ja chyba już przywykłam do Chin w neonowych kolorach. 
fot.Chudy "symfonia świateł"
fot.Chudy "symfonia świateł"
Jak już wspomniałam, wolałam sobie stać na brzegu i podziwiać widoki gdy cały tłum udał się na kolację a muzyka już ucichła. Udało mi się wtedy dosłyszeć polski język malutkiej, złotowłosej dziewczynki. Było to trochę dziwne uczucie ale bardzo miłe! Poniżej wrzucam zdjęcia z opustoszałej już promenady Tsim Sha Tsui a decyzję o tym, które widoki są ładniejsze zostawiam wam. Może wolicie Symfonię Świateł a może tak jak ja po prostu rozświetlony Hong Kong..?
fot.Chudy "widok z promenady Tsim Sha Tsui"
fot.Chudy "widok z promenady Tsim Sha Tsui"
fot.Chudy "widok z promenady Tsim Sha Tsui"
fot.Turysta "widok z promenady Tsim Sha Tsui"

fot.Chudy "widok z promenady Tsim Sha Tsui"
fot.Chudy "widok z promenady Tsim Sha Tsui"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz