Pewni chińscy znajomi zdradzili nam sekretne miejsce w Fuzhou, gdzie znajdziemy najlepsze herbaty na świecie! Jeśli macie ochotę zobaczyć, jak w Chinach produkuje, pakuje i kupuje się herbatę, to serdecznie zapraszam na dzisiejszy post.
|
fot.Pina "herbaciana ulica" |
Ogromny plac, w którego zakamarkach skrywają się niewielkie pomieszczenia z ogromnymi ilościami herbaty. Trochę żałowałam, że dzieli nas tak duża przepaść językowa, ponieważ wybór herbat był ogromny, aż chciało się zadać milion pytań o szczegóły. No ale jakoś radziliśmy sobie, bez biegłego języka chińskiego.
|
fot.Pina "sklep z herbatą" |
Regały przepełnione były różnego rodzaju herbatami, w pomieszczeniu unosił się przyjemny zapach zmieszanych ze sobą wszystkich aromatów. Do wyboru mieliśmy herbatę sprasowaną do postaci dropsów, malutkich kuleczek, które zużywa się w ciągu jednego parzenia, malutkie paczuszki, zapakowane próżniowo na kilka parzeń, krążki sprasowanej herbaty lub całe, ogromne puszki o różnej wielkości.
|
fot.Pina "małe paczki herbaty pakowane próżniowo" |
|
fot.Pina "małe paczki herbaty pakowane próżniowo" |
Cena tych niewielkich paczuszek herbaty była dość zróżnicowana, dolna granica zaczynała się tak od 3 RMB, natomiast górna granica była chyba nieskończona.
Tego dnia dowiedziałam się, że z herbatą jest dokładnie tak jak z winem, Wszystko zależy od roku produkcji: smak, aromat, właściwości a przede wszystkim cena. Zatem im starsza, tym lepsza.
Na regałach, wśród całego stosu herbat udało mi się wypatrzeć taką z 1993 roku, której cena za pół kilograma wynosiła 3800 RMB, przeliczając to na złotówki wychodzi jakieś 1900 PLN. Ciężko uwierzyć prawda? Mam dowody!
|
fot. Pina "najdroższa herbata" |
A jeśli myślicie, że był to okaz najdroższy, to jesteście w błędzie! Znalazłam coś o wiele, wiele bardziej cennego. Swoją drogą, ciekawe jak smakuje herbata za tyle kasy?! Poniżej znajduje się zdjęcie okazu z najwyższą ceną, jaką udało mi się odnaleźć. Niestety nie wiem jaki był rok jej produkcji. Jedyne 6 800 RMB za 500 g, czyli 3 400 PLN. Kto ma ochotę na najdroższą herbatkę w życiu?
|
fot. Pina "najdroższa herbata" |
Wszystkie te herbaty, są przed miejscem sprzedaży ręcznie przebierane z zanieczyszczeń, ogonków liści i innych niepotrzebnych rzeczy. Widok ten jest naprawdę zdumiewający. Wielkie worki przepełnione herbatą oraz kobiety siedzące wzdłuż ulicy, które na specjalnych koszyczkach selekcjonują liście.
|
fot.Pina "herbaciana ulica" |
|
fot.Pina "herbaciana ulica" |
Fuzhou jest podobno największym producentem herbaty w Chinach. To właśnie z tego miasta wyjeżdża w inne zakątki świata, najlepsza herbata, tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy tej prowincji. Z tego co ja zdążyłam zauważyć, mieszkańcy miasta lubują się w herbacie czerwonej i troszkę mniej w zielonej. Swoją drogą czerwona herbata wychodzi im naprawdę rewelacyjnie, a jest jej tyle gatunków i rodzajów, że ciężko się w tym połapać komuś, kto wcześniej światem herbat kompletnie się nie interesował. Zwłaszcza tym "prawdziwym" światem herbaty.
|
fot.Pina "herbaciana ulica" |
|
fot.Pina "herbaciana ulica" |
Poza selekcjonowaniem, w takim miejscu odbywa się od razu pakowanie herbaty, które wykonują już specjalne maszynki. Podczas takiego procesu otrzymujemy te niewielkie paczuszki z próżniowo zapakowanymi liśćmi pysznej herbatki. Maszyny te nie przestają pracować choć na chwilę.
|
fot.Pina "maszyna do pakowania herbaty" |
|
fot.Pina "maszyna do pakowania herbaty" |
|
fot.Pina "maszyna do pakowania herbaty" |
Podstawowym wyposażeniem dobrego sklepu z herbatą jest przede wszystkim zamrażarka. Tak! Chińczycy twierdzą, że herbatę należy przechowywać w zamrażarce, tak by nie straciła swoich właściwości. Jeżeli w sklepie znajdują się zamrażarki z herbatą- to znak, że to dobry sklep.
|
fot,Pina "zamrażarki na herbatę" |
Tym, co najbardziej lubię podczas herbacianych zakupów, to możliwość skosztowania każdej herbatki bezpośrednio w sklepie. Nie musisz zatem kupować kota w worku. Chińczycy są bardzo otwarci i nawet jak nie mogą z nami za wiele podyskutować podczas degustacji herbaty, chętnie zapraszają nas do siebie. Trochę niechętnie podchodziliśmy do picia herbaty z Chińczykami, bo oboje z Jarkiem myśleliśmy, że później będą nas naciągać na najdroższe okazy jakie tylko posiadają. Trafiliśmy jednak do pewnej młodej pary, która mile nas zaskoczyła.
|
fot.Pina "degustacja herbaty" |
Zaprosili nas do przepięknego stołu na czerwoną herbatę - specjalność regionu. Dyskusja jakoś nam szła, jak na nasz język chiński. Powiedzieliśmy co tutaj robimy, skąd jesteśmy i takie tam...
W tym czasie młoda kobieta, ceremonialnie parzyła nam herbatkę, którą szybko uzupełniała puste kubeczki. Można tak pić tę herbatę dosłownie w nieskończoność. Była bardzo smaczna, lekko pobudzająca. Chcieliśmy kupić kilka paczuszek, ale dostaliśmy je w prezencie. Tego akurat bym się nie spodziewała. Nikt nas nie naciągał, nie namawiał, po prostu wypiliśmy dobrą herbatę, w dobrym towarzystwie. W podziękowaniu zostawiliśmy krówki z Polski i ruszyliśmy dalej.
Muszę jeszcze powiedzieć, że wprost zakochałam się w chińskiej porcelanie, do parzenia herbaty oraz w tych niezwykłych stolikach, stołach... Są po prostu niesamowite. Uwierzcie, że tak zaparzona herbata smakuje o niebo lepiej, niż zalana wrzątkiem, w kubku.
|
fot.Pina "degustacja herbaty" |
|
fot.Pina "degustacja herbaty" |
Tak przygotowane herbaty mogą zostać wysłane dalej w świat. Kartony zapakowane po brzegi tym wspaniałym trunkiem czekają tylko, na dalszą drogę.
|
fot.Pina "herbaty przygotowane do wysyłki" |
Po tej całodniowej przygodzie z herbatami, bardzo się do nich przekonałam, w końcu mogę powiedzieć, że poznałam smak prawdziwej herbaty. Jesteśmy teraz nieźle zaopatrzeni w ten magiczny trunek, o wielu dobrych właściwościach. Mam zatem dwie wiadomości. W środę mam w planach dokończyć herbaciany temat i zająć się chińską porcelaną, która mnie tak urzekła. Na niedaleką przyszłość postanowiłam zaprezentować Wam kilka dobrych herbat, sposoby jej parzenia oraz inne dodatki. Zapraszam na kolejne odcinki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz