Strony

9 listopada 2014

A to feler westchnął seler...

Czyli dalsza część postu zatytułowanego "Grzyby, fasole, wodorosty i sezam", niezwykłych warzyw ciąg dalszy! Z każdą wizytą na lokalnych targach i straganach mam okazję odkryć coś nowego. Nowe smaki, zapachy, potrawy i przyprawy. Jednym słowem niekończąca się lekcja życia po chińsku!
fot.Pina "owoce"
Zaczniemy od czegoś, co każdy z was z pewnością jadł już w swoim życiu, czyli od fasoli. Jest to jednak taka nietypowa fasola o wielu obliczach... A dokładniej chodziło mi o to, że poznać ją można po kilku nazwach, gdyż jest to fasola: tajska, chińska, wężowa i bora.
fot.Pina "fasola wężowa"

Charakterystyczne jest to, że jest znacznie dłuższa od fasolki szparagowej, uprawianej w naszych ogródkach.Jej strąki osiągają przeważnie około 0,5m. Smakiem bardzo przypomina fasolkę szparagową, jedynie młodsze strąki są nieco słodsze. Bardzo częsty składnik wielu chińskich dań.





fot.Chudy "bambus"
Bambus jest zdecydowanie najważniejszą azjatycką rośliną. Młode pędy są chrupiące a zarazem bardzo delikatne. Podobnie jak fasolka wężowa, występuje niemal we wszystkich chińskich potrawach. Osobiście uwielbiam makaron z bambusem z Brooklynu. Mmmm... pyszności. Świeże pędy bambusa muszą zostać ugotowane, po ty by usunąć z nich toksyczny kwas! Nie można ich jeść na surowo!


fot.Pina "gorzki melon"

Gorzki melon. Hm, jego nazwa idealnie odzwierciedla smak, jest on dość gorzki, wyglądem zaś nieco przypomina ogórka. Jest to jednak wybaczalne w obliczu jego zdrowotnych właściwości. Nazywany jest także roślinną insuliną, stosowany w leczeniu cukrzycy. Gorzkiego smaku można się pozbyć namaczając go w osolonej wodzie, a następnie odciskając sok.




Znajdziemy także wśród tych różności bakłażana, choć muszę przyznać, że czasem ma on nietypowe kształty!
fot.Pina "bakłażan"

fot.Pina "orzeszki"
Jesteśmy zwolennikami tutejszych orzeszków. Są naprawdę bardzo dobre, nie są tak słone jak te paczkowane. Czasem jedynie są mocno przyprawione jakąś chińską mieszanką. Później tylko śmierdzi z buzi, ale są smaczne. Czasem spotykamy je też jako dodatek do potraw. Jednym z charakterystycznych sosów podawanych do dań, jest właśnie sos orzechowy. Bardzo dobry i klasyczny.
fot.Pina "orzeszki"
Na zakończenie akcent lekko owocowy, czyli bez wątpienia najstarszy owoc uprawiany w Chinach.
fot.Pina "kaki"
 Chyba nie zaprzeczycie, że swoim kształtem i kolorem bardzo przypomina pomidory. Zanim przystąpimy do konsumpcji kaki, należy usunąć jego skórkę. Smak ma bardzo interesujący, takie połączenie brzoskwini i moreli, a do tego wszystkiego nuta wanilii. Kaki ma swoich kilka odmian. Gdy dojrzewa ma sporą ilość taniny i cierpki smak, który traci wraz z taniną gdy osiągnie dojrzałość.



fot.Pina "kaki"
fot.Pina "peruwiańska wiśnia"
Owoc znajdujący po lewej stronie to peruwiańska wiśnia,  Physalis lub po prostu miechunka. Po delikatną, suchą prawie papierową skórką, znajdują się niewielkie owoce, trochę przypominające pomidorki koktajlowe. Również dostępny jest w Polsce, kilka razy spotkałam się z nim w sklepach. Jeżeli macie ochotę posmakować odrobiny Azji serdecznie polecam!





Na dziś już konie, mam nadzieję, że wkrótce odkryję nowe smakowitości i będę mogła się nimi podzielić. Pewnie to nie koniec owocowo-warzywnych nowości jakie kryją przede mną Chiny.
fot.Pina "owocowo-warzywny stragan"

fot.Pina "owocowo-warzywny stragan"
fot.Pina "owocowo-warzywny stragan"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz