Translate

4 listopada 2014

Dziwny Chińczyk

Chińczycy to bardzo specyficzny naród, który przestrzega swoich tradycji  oraz ma swoje zwyczaje, które pielęgnuje każdego dnia. Na początku było to dla mnie zdumiewające, teraz jest po prostu codziennością, nie mniej jednak zasługuje na to, by Wam powiedzieć kilka słów.
fot.Chudy "rybacy"


Zapraszam Was dziś na ranking dziwact typowego Chińczyka:
1. Wizyta w publicznej toalecie!
fot.Chudy "publiczna toaleta"
Tak właśnie wygląda każda publiczna toaleta, nawet w lokalach. Tylko w domach Chińczycy posiadają normalny sedes, o ile w ogóle mają toaletę. Dzieci nie odwiedzają toalet publicznych, mamusie wystawiają ich dupki na ulicę, żeby zrobiły co trzeba. Kompletnie nie przejmują się tym, że wokół jest całe mnóstwo ludzi np. na przystanku autobusowym. 

W takich toaletach nie można robić "dwójki", jeśli wiecie co mam na myśli!

Jedyną ich zaletą jest to, że nie trzeba dotykać spłuczki, bo sami dobrze wiecie jak wyglądają publiczne toalety. Tak poza tym to kompletnie nie wiem co autor miał na myli tworząc taką muszlę.







2. Nie przemęczać się!
fot.Chudy "kolejka na schody"
Ich lenistwo jest po prostu niemożliwe. Oni nigdy nie używają zwykłych, nieruchomych schodów. Więc pewnego razu jak automatyczne schody stanęły, wybuchła panika. Wózków nie można było wepchnąć na górę, stworzył się istny korek. Jeden Chińczyk przepychał drugiego. Inni zbawiennie czekali na to, aż magiczne schody ruszą i powiozą ich na samą górę.  Jak w końcu schody ruszyły, to wózki na górze się przewracały, taranowały przejście.... 
Oczywiście nikomu się nie chciało ich przestawić. Musielibyście to zobaczyć! Słowa kompletnie nie oddają tej sytuacji.
fot.Chudy "kolejka na schody"



3. Trochę rozrywki dla dzieci!

Tak, dzieci są tutaj zabawiane w dość specyficzny sposób. Do napompowanych basenów wpuszcza się trochę wody oraz żywe, malutkie rybki. Dzieci wykupują miniaturową wędkę oraz jakąś dziwną przynętę i..? Łowią rybki. Może to tylko jedna z lekcji przygotowująca je do prawdziwego życia? Rodzice na zakupy, a dzieci po pożywienie.
fot.Pina "rybki dla dzieci"
4.Nabrudzić !
fot.Chudy "brud na ulicy"
Jest tutaj taki zwyczaj, że nie używa się kosza na śmieci. Przykładowo, gdy idziesz ulicą i jesz jakiś posiłek wszystko wyrzucasz, wypluwasz na ulicę. Resztki jedzenia, zakupów i wiele, wiele innych śmieci ląduje na ulicy. Do tego Chińczycy plują gdzie popadnie. Ehhh... ciężko było do tego przywyknąć. Idziesz ulicą i słyszysz za sobą takie odgłosy chrząkania, że masz wrażenie, że ktoś Cię opluje. 
Tutaj jest to zupełnie normalne. Ktoś za chwilę przyjdzie i to posprząta, bo taką ma pracę. Takie same zachowanie spotkamy w restauracjach. Oni jedzą jak istne świnki, wszystko wypluwają na podłogę albo na stół obok siebie. Do tego bekają, mlaskają i gadają. Mówię Wam, okropność.Takie zachowanie dotyczy każdego Chińczyka, na kolacji biznesowej również. 
Nie ma żadnych hamulców! 
Jak to mawiają Chińczycy: ogranicza ich tylko własny umysł! 






fot.Chudy "brud na ulicy"
5.Być królem szosy!

Kiedyś pisałam już na temat tego, że w Chinach nie obowiązują zasady ruchu drogowego, nawet chińskiego. Jeżdżą autostradą pod prąd, zapominają o czerwonym świetle, po mieście mkną ponad 120 km/h, plują przez okna i takie tam. Oczywiście wtedy pisałam o taksówkarzach ale teraz mówię, że dotyczy to każdego! Wpychają się gdzie popadnie, stają samochodem na środku drogi i robią sobie drzemkę, rozmawiają przez telefon blokując skrzyżowanie i parkują na rondzie!
Znaki drogowe służą tylko do ozdoby!
fot.Chudy "korek uliczny"
fot.Chudy "znaki drogowe"
A jak nie masz samochodu, to musisz się wepchać do autobusu, choćby Ci głowa zza szyby wystawała. Pakują się do nich jak sardynki do puszek, wrzeszcząc przy tym okropnie. Kolejną narodową cechą Chińczyków jest bez wątpienia kompletny brak cierpliwości! Nienawidzą wręcz czekać. Dość ekstremalną sytuację w autobusie udało nam się nagrać pewnego dnia. Spójrzcie sami!

6. Stacje benzynowe!

Stacja benzynowa to tutaj naprawdę rzadki widok, choć jest to bardzo dziwne. Ilość pojazdów jest tutaj ogromna. Chińczycy zatem muszą sobie jakoś radzić! Najczęściej spotkamy elektryczne skuterki, które naładować można w każdej chwili. A jak komuś zabraknie mocy, to pedałuje! Czasami widujemy takie mobilne stacje benzynowe, czyli pana, który śmiesznym pojazdem rozwozi w beczkach podejrzane paliwo.
fot.Chudy "stacja benzynowa"
7. Nie bać się o własne życie!

Czasem mam wrażenie, że Chińczycy nie dbają o to jak długo będą żyć. Z jednej strony piją ogromne ilości zielonej herbaty, w której magiczną moc głęboko wierzą, a z drugiej przykładowo biegają po dachach bez zabezpieczenia.  Po ulicach chodzą tak, że ciągle się dziwię, że jest tutaj tak mało wypadków.  Poniżej są panowie, którzy naprawiają halę expo, w trakcie trwania targów.
fot.Chudy "naprawa hali"

8. Obowiązkowa drzemka!

Na koniec mój osobisty hit. Uważam, że Chińczyków ktoś zaprogramował i oni działają tylko tak jak im ktoś powie. W swoim dziennym planie, mają zatem wpisaną obowiązkową drzemkę, pewnie o stałej porze. Baterie im się wyczerpują, jak w tych skuterkach i padają gdzie popadnie. Wchodzisz do restauracji a kelnerka śpi, pani sprzedaje zegarki ale akurat śpi na ladzie, kierowca na zjeździe z autostrady, komara przyciął... Takich przykładów mam wiele. Jest to bardzo, bardzo zabawne, gdy trafisz na odpowiednią porę dnia!
fot.Chudy "drzemka"
fot.Chudy "drzemka"
A teraz pozwólcie, że chińskim zwyczajem utnę sobie drzemkę, bo naszego czasu to już ta godzina!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne w tym miesiącu