Translate

7 października 2014

Wizyta w sklepie sportowym


Chodząc po mieście zaglądaliśmy zawsze do małych sklepików żeby przekonać się jak to jest w tych Chinach z cenami. Muszę Was troszkę zmartwić bo nie wygląda to tak, jak wszyscy pewnie myślicie.  Znaleźć tutaj miejsce z tanimi rzeczami jest naprawdę ciężko. Przy ulicach znajduje się mnóstwo sklepów z ubraniami, ale większość z nich ma ceny wyższe niż w Polsce. Trzeba też przyznać, że Fuzhou jest prawdziwym zagłębiem ciuchowym. W centrum na około 25 butików przypada tylko jedna restauracja, dlatego żeby zjeść coś dobrego trzeba się czasem nachodzić.
fot.Chudy "jedna z ulic Fuzhou"




Po jakimś czasie naszej wędrówki zdecydowaliśmy się na zakup sportowych butów. Ja poszłam na pierwszy ogień. Oczywiście przekraczając próg sklepu momentalnie ożywiliśmy w nim atmosferę i najpierw były krótkie sesje zdjęciowe, a dopiero później zakupy. 

fot.Chudy
Kiedy wybrałam model i jakimś cudem udało poprosić się konkretny rozmiar, usiadłam i czekałam aż Pani przyniesie mi karton z butami. Jednak to co zrobiła po przyniesieniu go, nie mieściło mi się w głowie. Ściągnęła mi buty ze stóp i zaczęła zakładać te nowe. Momentalnie zamurowało mnie ze zdziwienia a zarazem z zażenowania. Kiedy chciałam pokazać jej, że sobie poradzę było jeszcze... gorzej.



Wlepiłam więc wzrok w stojącą przede mną ściankę z butami i próbowałam się teleportować - gdziekolwiek. Nie mogłam patrzeć jak ta dziewczyna klęczy przede mną i zakłada mi buty, a później dokładnie sznuruje i sprawdza czy wszystko jest jak trzeba. Co ja jestem, Kopciuszek? Może moje trochę ubrudzone podróżowaniem buty o tym świadczyły... Ale żeby aż tak?! Stwierdzam zatem, że to były chyba najbardziej zdumiewające zakupy w moim życiu ale nie wiem czy będę chciała je powtórzyć. Strach pomyśleć co Oni robią jak kupujesz przykładowo bieliznę! Jak zdobędę się na odwagę to może dam Wam znać. 

A tak dla ciekawskich, to ten znaczek na butach to nie jest podrabiane Nike :). Jest to jakaś typowo chińska firma a czy dobra to się dopiero okaże. 
fot.Pina "sportowa chińska marka"
fot.Pina "sportowe buty Peak"

Jarosław postanowił przetestować troszkę inną markę ale również produkującą sportową odzież. Pewnie dlatego tylko, że dali mu dwie pary w cenie jednej, co zrozumieć w chińskim języku pozawerbalnym było dość trudno, ale jakoś się udało. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne w tym miesiącu