Mieliśmy ostatnio okazję odwiedzić dworzec kolejowy w Fuzhou. W sumie to tutaj mamy dwa dworce kolejowe mniejszy a zarazem nowszy i większy ale za to starszy. Ten starszy był trochę straszny. Dziś opowiem o tym starszym strasznym dworcu.
fot.Chudy "dworzec kolejowy Fuzhou" |
Najpierw jednak powiem kilka słów o samych pociągach, które poruszają się po Chinach. Na tablicy zauważycie pewne numery, jest to numer pociągu, który jednocześnie wyraża jego klasę. Za klasą pociągu kryje się głównie prędkość z jaką się porusza a tym samym wygodę podróżowania.
Tak oto mamy pociągi o klasach:
G - około 350 km/h
C - około 350 km/h
D - około 250 km/h
K - około 120 km/h
Z - około 160 km/h
T - około 140 km/h
T - około 140 km/h
Pociągi klasy G i C należą obecnie do najnowocześniejszych a jednocześnie do najwygodniejszych w Chinach. Osiągnięcie tak wysokich prędkości jest możliwe dzięki poduszce magnetycznej, która sprawia, że kolej porusza się bez styku z torem. Jest to tak zwana kolej magnetyczna. Taki sposób eliminuje tarcie kół dzięki czemu też redukuje hałas, który jest mi dobrze z znany z polskich super szybkich pociągów. Chińskie pociągi jest to jednak dość długi temat i zasługuje na osobną chwilę uwagi, sądzę, że już wkrótce pojawi się coś więcej. Dziś jednak skupię się na samym dworcu.
fot.Chudy "dworzec kolejowy Fuzhou" |
Czas, w którym udaliśmy się na dworzec to przede wszystkim czas powrotów z noworocznych podróży, dlatego przywitał nas spory tłum wychodzący z pociągów. W Chinach niestety nie wyjdziesz na peron by powitać ukochaną czy wyczekiwaną osobę. Wejście na dworzec przypomina nieco odprawy przed lotem. Duże ilości bramek przez które nie przedostaniemy się bez biletu. Ciężko się dzięki temu zgubić lub wejść do nieodpowiedniego pociągu. Bramka otwiera się na kilka minut przed przyjazdem pociągu a pokonujesz ją przy pomocy swojego biletu, dlatego nie ma możliwości żeby wejść nie tu gdzie trzeba.
fot.Chudy "dworzec kolejowy Fuzhou" |
Z tego względu również wejście na peron jest niemożliwe dla kogoś, kto biletu nie posiada. Czekać możemy tylko w głównym holu dworca.
Trzeba także dodać, że tutaj pociągi się nie spóźniają, mogą jedynie przyjechać za wcześnie i to nawet o całe 30 minut, dlatego na dworce warto wybierać się trochę wcześniej. Nigdy na ostatnią chwilę.
fot.Chudy "dworzec kolejowy Fuzhou" |
fot.Chudy "oczekiwanie na bliskich" |
Jak wspominałam był to czas wielkich powrotów. Staliśmy więc w holu i przypatrywaliśmy się ludziom wychodzącym z pociągów. Było ich całkiem sporo. Chińczycy mają to do siebie, że podczas wyjazdów koniecznie muszą przywieźć coś z miejsca, które odwiedzili. Nawet jeśli praktycznie to samo mogą kupić w miejscowości, w której mieszkają. Tego dnia wielu ludzi targało na plecach worki jak na ziemniaki wypełnione stertą rzeczy. Wszyscy byli niezwykle obładowani. Do tego stopnia, że ledwo co dawali radę dźwigać swoje pakunki a przecież jeszcze trzeba złapać taksówkę, czy autobus. Co akurat nie było łatwe przy tak ogromnej liczbie, ciągle wysiadających pasażerów.
fot.Chudy "powroty" |
Na holu oczywiście oprócz rodzin wyczekiwały "black taxi". Menadżerowie kierowców schodzili na dół w godzinach przyjazdów pociągów, wyposażeni w transparenty, krótkofalówki i megafony. Wymachiwali transparentami krzyczą przy tym coś po chińsku przez megafon. Jak dorwali jakiegoś klienta to kontaktowali się z kierowcą przez krótkofalówkę i wracali do nawoływania. To wszystko sprawiało, że na dworcu był trochę nieznośny gwar...
fot.Chudy "powroty" |
fot.Chudy "powroty" |
Na to co się działo pod parkingiem taksówek i na dworcu autobusów miejskich brakuje słów. Chaos, to chyba niewiele, naprawdę niewiele w porównaniu z tym bałaganem, który miał miejsce. Wejście do autobusu było walką z tym żeby w trakcie biegu do odpowiedniego busa nie rozjechał Cię inny kierowca, żeby znaleźć jakiś w ogóle wolny autobus, później żeby się do niego wcisnąć a przecież wszyscy mają ze sobą ogromne walizki. Jakoś się zapakowaliśmy... na szczęście, że wysiadaliśmy na ostatnim przystanku i nie trzeba było jeszcze walczyć o wyjście z autobusu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz