Przyszła kolej na raport z kolejnej już wizyty we wspominanej galerii handlowej Wanda Plaza. Dzisiaj seria rzeczy, które Chińczycy często przy sobie noszą i zajadają się tym co nie miara. Swoją drogą są to chyba najbardziej dziwaczne chipsy jakie w życiu widziałam.
fot.Pina "Jarosław na zakupach" |
Ale może zanim zacznę ten kulinarny temat, pokaże Wam coś, co również mnie zadziwiło. Nie sądziłam, że takie magazyny tutaj spotkam, pewnie jest to edycja specjalnie dla Chińczyków, lekko zmodyfikowana. No, liczy się, że jest!
fot.Pina "Men's Health" |
Na górnej półce znajduje się magazyn Men's Health, oczywiście w języku chińskim, więc jakoś się nie skusiłam na jego kupno. Zajęłoby mi to z pewnością całą wieczność.
Wracając do najdziwniejszych przekąsek na świecie, nasuwa mi się takie jedno zdanie: czego to Chińczycy nie wymyślą! Jeśli chodzi o smak tych wyrobów to niestety Wam nic nie powiem, gdyż nie próbowałam tych wynalazków. Okropnie śmierdzą starą rybą! Można je także kupić na wagę, dlatego znam ten zapach doskonale. Ale przynajmniej pokaże Wam co tutaj można znaleźć w sklepie.
fot.Pina "rybne przekąski" |
fot.Pina "morskie przekąski" |
Pisząc ten post sama bardzo się zdziwiłam, gdyż myślałam, że te wszystkie
produkty są z ryb. A tu niespodzianka! Rybę oznacza znak tego typu: 魚
jest on tylko na dwóch z tych produktów. Chińskie nazwy mają to do
siebie, że jest to zlepek słów, przedstawiających skład opakowania czy
potrawy. Pozostała reszta zostaje tajemnicą, bo za nic nie mogę tego
rozszyfrować! Z pewnością to nie są krewetki, ośmiornice i grzyby.
Bardzo dużo takich przekąsek spotkamy na półkach, jedna wygląda bardziej
dziwacznie od drugiej ale nie zmienia to faktu, że Chiny za tym
szaleją.
Będę na tyle dobra, że dam Wam prawo wyboru, tego co chcecie otrzymać w świątecznym prezencie od Mikołaja!
fot.Pina "chipsy" |
Calusieńka półka w kolorowych opakowaniach chipsów, wśród nich znalazły się także chipsy Lay's. Stwierdziłam, że koniecznie musimy ich spróbować! Z Lay'sów zrezygnowałam gdy tylko ujrzałam je z bliska. Od razu odtrącają, spójrzcie dlaczego!
fot.Pina "limonkowe Lay'sy" |
fot.Pina "ogórkowe Lay'sy" |
fot.Pina "ciasteczkowo-anyżowe chipsy" |
Chipsy o smaku limonki i ogórka nie mogą być dobre, nawet jeżeli są to Lay'sy. Bleee....
Nie wspominając o anyżu! Ble, ble, ble ......!
fot.Pina "chipsy" |
My skusiliśmy się na jakieś chipsy made in China, o normalnych smakach czyli pomidorowe i paprykowe. Oczywiście, co nie powinno już mnie dziwić, smakowały chińskim, sztucznym sosem słodko-kwaśnym, czyli tak jak wszystko! Te opakowania z różnymi smakami to pewnie tylko chwyt marketingowy. Jak dla mnie do wszystkich paczek pakują te same chrupki! Jedyne, które normalnie smakowały, w miarę oczywiście, to Pringlesy ostre!
Teraz coś dla tych, co lubią ser a w szczególności tofu. Poniżej znajdują się często zajadane sery przez dzieci. Mają one różne smaki i nie wyglądają jak tofu!
To poniżej to tofu na patyku, o smaku kurczaka.
Mniam, mniam nic tylko się zajadać (żart oczywiście).
fot.Pina "tofu o smaku kurczaka" |
fot.Pina "tofu w ostrych przyprawach" |
fot.Pina "tofu w ostrych przyprawach" |
Tutaj z kolei dwa rodzaje tofu w pikantnych przyprawach. Zwariowali na punkcie tofu i robią z niego dosłownie wszystko!
fot.Pina "paluszki" |
Teraz to na co ja czekałam najbardziej, czyli produkt dostępny również u Nas ale niestety nie w tylu smakach. Ty razem nie są dziwaczne smaki, tylko takie dla normalnych, niechińskich kubków smakowych - ciasteczka Oreo!
fot.Pina "ciasteczka oreo" |
fot.Pina "oreo brzoswiniowo-winogronowe i tortowe" |
Smaków od wyboru do koloru, dosłownie! Wybraliśmy zatem na przetestowanie ciasteczka o smaku brzoskwiniowo-winogronowym oraz o smaku urodzinowego tortu. Tak wiem, trochę nietypowe te ostatnie ale moim zdaniem najsmaczniejsze!
Gorąco polecam!
Kończąc na dziś oznajmiam, że listę chipsowych życzeń uważam za otwartą, spokojnie nie spieszcie się dla każdego wystarczy na niej miejsca!
Pamiętajcie tylko, że 23kg mogę ze sobą zabrać!
Ja poproszę chipsy w "tubie" jeśli chodzi o smak to może być taki bardziej "zjadliwy" (bo jak się termin będzie kończył to zjem). W każdym razie wymagający nie jestem. Najważniejsze jest to, że będę miał takie jakich nikt tutaj nie będzie miał oprócz Was ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (banan Auto-Land)
Zapomniałbym o żonie... jeśli chodzi o nią to może być oreo lub tabliczka czekolady ... to tyle jeśli chodzi o moje zamówienie ( a to niecałe 0,5 kg)
OdpowiedzUsuńZ góry dziękujemy ;)
(banan Auto-Land)