Będąc ostatnio w Szanghaju postanowiliśmy odwiedzić pewien piękny ogród znajdujący się na starym mieście - ogród Yuyuan. Jest on z pewnością miejscem, do którego warto zajrzeć będąc w Szanghaju.
fot.Chudy "dach ogrodowych budynków" |
Na początek, krótka lekcja historii tego malowniczego ogrodu. Otóż, ogród Yuyuan ma dość burzliwą przeszłość i liczy sobie sporo lat istnienia. Założony został przez syczuańskiego gubernatora w latach 1559-1577. Niestety w wyniku wielu wojen został poważnie zniszczony. Swoje odrodzenie zawdzięcza powstaniu Chińskiej Republiki Ludowej i w latach 1956-1961 został całkowicie odrestaurowany oraz wpisany do rejestru zabytków. Dzięki temu został udostępniony dla zwiedzających.
fot.Chudy |
fot.Chudy "smok" |
Powierzchnia tego niezwykłego miejsca jest duża, a wynosi aż 2 ha i podzielona jest na kilka części. Każda z nich oddzielona jest od innej białym murem, który zwieńczony jest podobizną smoka. Takiego smoka jak przedstawia zamieszczone obok zdjęcie. Można ich tam spotkać naprawdę sporo.
Jeszcze większego uroku temu miejscu dodają liczne kładki, głazy o ciekawym kształcie, zbiorniki wodne oraz pawilony. W niektórych z nich można było kupić oczywiście zabójczo drogie pamiątki lub pooglądać różne wystawy. Część z nich była też niedostępna dla zwiedzających.
fot. Chudy "największa atrakcja ogrodu" |
Największą atrakcją ogrodu jest kamień, którego waga przekracza 5 ton. Ma dość specyficzny kształt i porowatą strukturę. Uważa się, że kamień ten pochodzi z jeziora Tai Hu w prowincji Jiangsu i był własnością pewnego cesarza. Z kolei cesarz Song Huizong postrzegany był dawniej jako jeden z najzdolniejszych cesarzy chińskich, ponieważ miał niezwykły talent plastyczny.
fot.Chudy "brama" |
Nieprawdopodobne są te zdobienia, które można spotkać dosłownie na każdym kroku. Najczęściej spotykanymi formami są różne postaci smoków.
fot.Chudy "zbiorniki wodne" |
W zbiornikach wodnych można spotkać wiele ryb, niektóre o dość dużych rozmiarach a także pływające tam sobie żółwie.
fot.Chudy "pupilek ogrodu" |
Na koniec przedstawiam Wam kotka, który dzielnie strzeże bram ogrodu choć w troszkę nietypowy sposób... Zawsze wygląda jakby był martwy! Taki miejscowy pupilek. Chyba nie ma osoby, która nie zrobiłaby sobie z nim zdjęcia.
Właściwie pisząc ten post uświadomiłam sobie, że zwiedziliśmy tylko część tego pięknego ogrodu i wiele zakątków ominęliśmy. Mam nadzieję,że kiedyś tam wrócimy, nadrobić zaległości... :)
fot.Chudy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz