Translate

18 listopada 2014

Zaopatrzenie do lodówy

Skoro mamy już to mieszkanie, to wypadałoby zrobić porządne zakupy. To już nie przelewki, bo przecież trzeba sobie coś ugotować z tych wszystkich chińskich produktów. Uwierzcie mi, że sklepowe półki przepełnione są rozmaitymi produktami spożywczymi. Oczywiście większości z nich nie jestem w stanie nazwać, gdyż widzę je pierwszy raz w życiu, a po Chińczykach można się wszystkiego spodziewać.
fot.Pina "suszona ryba"
Dziś będą produkty raczej te, które możemy znaleźć w ogromnych lodówkach. Jak wspomniałam wybór jest ogromny, dlatego nie jestem w stanie pokazać wam wszystkiego na raz. Więc co najczęściej znajdziemy w sklepowych lodówkach? Mięsko! Poza tym w Fuzhou wiele owoców morza i innych dziwności, no to zaczynamy!

Ponieważ tego co pływa jest tutaj znacznie więcej zacznę właśnie od tych produktów.
fot.Pina "kalmary"
fot.Pina "kalmary"
Przepiękne kalmary, które niestety już nie ruszają. Są dość smaczne, szczególnie smażone krążki z kalmarów. Pytanie tylko, kiedy się odważę na samodzielne przygotowanie potrawy z kalmarów. Jak na razie za bardzo mnie to przeraża, musiałabym dłubać jej we wnętrznościach, bo sprzedawane są w całości. Ehh... Chyba jeszcze nie teraz.





fot.Pina "suszone krewetki"
Zostając przy owocach morza, pod dostatkiem jest także krewetek, w różnej postaci: świeże, pływające, suszone, itp. Krewetki to już chyba rzecz normalna na naszych stołach, więc nie będę się jakoś specjalnie nad nimi rozpisywać. Nie ma co. Nowością są może tylko krewetki suszone, które właściwie stanowią przyprawę. Można je rozkruszyć i dodawać do potraw jako posypka lub dla poprawy smaku sosów, zup czy dań z woka. 



Takie większe krewetki można namoczyć w ciepłej wodzie podsmażyć z przyprawami i podać jako przystawkę. Zastosowań mają bardzo dużo, a ja zamierzam je wypróbować w najbliższym czasie! Oooo tak! Ich smak zależy głównie od rodzaju krewetek, może być on słony, słodki lub bardziej rybny.
fot.Pina "suszone ryby"
fot.Pina "suszone ryby"
Oczywiście suszone są nie tylko krewetki ale także ryby. Niektóre o dziwacznych kształtach i dziwacznym zapachu, ale przeważnie są w całości. Jako przyprawy używa się tutaj rybnego proszku. Suszone produkty, a w szczególności ryby charakteryzują się dużą intensywnością zarówno smaku, jak i zapachu. Ryby mogą być suszone na powietrzu ale tylko te, o niskiej zawartości tłuszczu. O ile suszone krewetki mocno mnie zaintrygowały, o tyle nie wiem czy zdecyduję się na zastosowanie suszonych ryb. Nie przemawia to do mnie, ale może w celach eksperymentalnych...
fot.Pina "suszone ryby"
Świeże rybki też można kupić, jak najbardziej a wybór jest przeogromny. Czasami oprócz ryb w całości pojawiają się pakiety, od razu z przyprawami. Trawa cytrynowa, szczypiorek, chili oraz imbir, bardzo aromatycznie. Z tego co zdążyłam zauważyć Chińczycy chętnie po nie sięgają.
fot.Pina "ryba w pakiecie"
W sklepie znajdą się również inne pływające dziwności dla ludzi zdecydowanie bardziej odważnych.
fot.Pina "żabki"
 Żabki! Mhm... Siedzą tak sobie w miseczce i czekają aż ktoś je zabierze do domku, ale nie do wodnego oczka, tylko do gara! Swoją drogą to już szczyt lenistwa, bo przeszliby się na spacer i złowili sobie kilka takich żabek, pewnie żadna różnica.

A jak ktoś nie lubi bawić się w zabijanie i obieranie żaby, może kupić sobie już gotową, nic tylko podsmażyć i wcinać.


fot.Pina "żabki"
Przy okazji można poćwiczyć anatomię, bo widać jej dosłownie wszystkie mięśnie, nawet zwieracze.
Kto ma ochotkę na taką pyszną żabkę? Cieszcie się tylko, że oszczędziłam wam widoku jak oni je zabijają!

Ok, może wystarczy tych rybnych tematów, przejdziemy do czegoś odrobinę normalniejszego czyli do mięska. Dlaczego odrobinę? Bo tutaj w Chinach wszystko jest inne, nawet mięso jest dziwaczne. Kurczaki wyglądają jak nie kurczaki, bo sprzedawane są z głową i mają intensywnie żółty kolor.
fot.Pina "żółte kurczaki"

Żółty kolor spowodowany jest chyba przyprawami, curry lub kurkumą ale nie jestem pewna. Możecie najpierw zjeść mu głowę, potem całą resztę, bo na koniec zostawia się łapki - przysmak.
Łapki jak wam posmakują możecie kupić sobie na wagę!







Jeżeli jednak myślicie, że żółty kurczak jest dziwny to jesteście w błędzie. Znalazłam coś znacznie, znacznie dziwniejszego. Przedstawiam Państwu Silkie, czyli kurę jedwabistą. Jej cechą charakterystyczną jest czarny kolor, którym przesiąknięta jest do szpiku kości, choć paradoksalnie posiada białe pióra!
fot.Pina "czarny kurczak"
Na koniec coś przyjemniejszego, tak aby poczuć się sercem bliżej domu. Pizza.

fot.Pina "pizza"
Tak mają mrożoną pizzę choć, nie mają piekarników. Jednak cena za nic w świecie nie przekonuje do zakupu. Kawałek pizzy, ten trójkątny kosztuje 19RMB, czyli jakieś 9PLN. Jeden kawałek, dacie wiarę?!









Mimo tych wszystkich wynalazków, nasze zakupy ograniczyliśmy do kawałka wołowiny, świeżych warzyw i owoców, makaronu oraz ryżu na wagę. Muszę przyznać, że wyszło nas to całkiem niedrogo. Mam nadzieję, że już niedługo będę wam podsyłać, sprawdzone przepisy na chińskie jedzonko!
fot.Chudy "zakupy"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne w tym miesiącu